„Choć śmierć Piotra i Twoja rezygnacja to wydarzenia nieporównywalne, to jednak dla obu organizacji mogą być równie dramatycznym momentem” – pisze Ewa Pawłowska, prezes Integracji, do Jerzego Owsiaka. Prezentujemy pełną treść listu do twórcy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Kochany Jurku,
na wstępie, w imieniu Zespołu Fundacji Integracja oraz swoim własnym, pragnę podkreślić, że rozumiem Twoją osobistą sytuację, która jest tym bardziej złożona, że dotyka milionów ludzi w Polsce i na świecie. Kiedy 14 stycznia 2019 r., po tragicznej śmierci Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza w wyniku zamachu podczas 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wydałeś oświadczenie o rezygnacji z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu Fundacji WOŚP, motywowałeś tę decyzję rosnącą falą nienawiści skierowaną od lat wobec Ciebie.
Ktoś słusznie zauważył, że nóż zamachowca przebił dwa serca: Prezydenta Miasta Gdańska i Twoje, żywe serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ogłoszona przez Ciebie rezygnacja została więc przyjęta jak zapowiedź śmierci niecodziennej, fenomenalnie pięknej organizacji. Słowa Czesława Miłosza z wiersza pt. „Upadek“ bardzo precyzyjnie pasują do tego, co się wydarzyło:
Śmierć człowieka jest jak upadek państwa potężnego,
Które miało bitne armie, wodzów i proroków,
I porty bogate, i na wszystkich morzach okręty,
A teraz nie przyjdzie nikomu z pomocą, z nikim nie zawrze przymierzy,
Fundacja Integracja z podobną sytuacją musiała zmierzyć się w październiku ubiegłego roku, kiedy umarł nagle jej założyciel i lider, mój kochany Mąż, Piotr Pawłowski. Zachwialiśmy się w posadach i choć życie nie znosi próżni, zawsze jest też silniejsze niż śmierć, to są jednak takie luki, których nie wypełni nikt. Integracja otrząsnęła się po tym ciosie, ale dobrze wiemy, że już nigdy nie będzie taka, jaka była za Piotra. Nie mamy złudzeń. Musi wypracować nowe oblicze, a to wymaga czasu i wielkiego trudu. Twoja, Jurku, decyzja osierociła jeszcze więcej ludzi, skupionych wokół Ciebie, ale też tych potrzebujących wsparcia. Choć śmierć Piotra i Twoja rezygnacja to wydarzenia nieporównywalne, to jednak dla obu organizacji mogą być równie dramatycznym momentem.
Piotr często powtarzał nam, że „Gdy się buduje statki, to nie w celu zatrzymania ich w porcie, tylko po to, żeby mogły wypłynąć…”. Niewątpliwie, masz prawo do zmęczenia, zniechęcenia i rozczarowania, ale pewnie nikt lepiej od Ciebie nie pojmuje, że – jak wszystko – także i miłość buduje się małymi krokami. Dlatego ze słowami otuchy pragnę przywołać ukochany przez Piotra cytat św. Josemarii Escrivy de Balaguera: „Czy widziałeś, jak wznoszono ten wspaniały, imponujący budynek? – Cegła po cegle. Tysiące. Ale jedna za drugą. – A także worki z cementem, także jeden za drugim. I kamienie do fundamentów, niewiele znaczące w zestawieniu z ogromem całości. I sztaby żelaza. I robotnicy, pracujący dzień po dniu, zawsze o tych samych godzinach… Widziałeś, jak się wznosił ten wspaniały, imponujący gmach?… – Stworzyła go potęga rzeczy drobnych!”.
Jednocześnie zapewniamy, że w każdym przypadku uszanujemy Twoją decyzję i jeśli jej nie zmienisz, wciąż będziemy radować się z innymi i nadal wspierać działania Wielkiej Orkiestry… która ma grać do końca świata i jeden dzień dłużej!
Ewa Pawłowska
Prezes Zarządu Fundacji Integracja