Tym razem jest o sporcie i ludziach sportu, ilustrowany zdjęciami czołowych polskich fotografów. U progu jesieni zapraszamy do lektury numeru, który poświęciliśmy szeroko pojętej aktywności sportowej. Dzięki dotacji MKDNiS rok temu mogliśmy pokazać twórczość artystyczną naszego środowiska, a teraz – plejadę osobowości i gamę dyscyplin. Tak oto zachęcamy do wychodzenia z domu, zapisywania się na zajęcia albo choć wyruszenia na wyprawę.

SIŁA MARZEŃ

Na gorąco analizujemy paraigrzyska w Tokio. Pamiętajcie, że wszystko będzie sportem, gdy przyjmiemy, iż każdy ruch jest zaczynem, treningiem ku doskonaleniu charakteru i fizycznej gotowości do sukcesu. Słowa Paula Zulehnera – austriackiego teologa i księdza: „Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki” – znakomicie podsumowują występ sportowców na tej jednej z najtrudniejszych w historii paraolimpiad. Bez marzeń nie mieliby oni siły, aby się tam znaleźć i stanąć do rywalizacji.

NASZA KORESPONDENTKA

Chcę głośno podziękować Ilonie Berezowskiej (fot. na okładce), naszej dziennikarce, która miała odwagę pojechać do Tokio i reprezentować nas w dalekim świecie. Dzięki niej mieliśmy relacje i zdjęcia z pierwszej ręki. Jej obserwacje znajdziecie w subiektywnym Alfabecie tokijskim. Ilono, dziękujemy i czekamy w przyszłym roku na relacje z Pekinu :). Dopełnieniem opowieści Ilony są użyczone nam migawki z pracy Michała Pola, znakomitego dziennikarza, osobowości w świecie mediów społecznościowych i wśród kibiców – nie tylko (choć przede wszystkim) piłki nożnej.

POLECAM

Z emocjonującej, pełnej dobrej energii rozmowy Mateusza Różańskiego z Krzysztofem Głombowiczem, który podczas igrzysk w Tokio był komentatorem w studiu TVP Sport, szczególnie pamiętam słowa: „Żaden ze sportowców, którzy byli na paraolimpiadzie, nie korzysta z pomocy społecznej, nie żyje na jej garnuszku, ci ludzie przez sport mają swoje stypendia, sponsorów, samochody, mają mężów, żony, dzieci. Pracują, są pełnoprawnymi obywatelami”.

NICZEGO NIE ŻAŁUJCIE

Wywiad z Krzysztofem Głombowiczem przypomniał mi miłość Piotra do koszykówki. Parę lat trenował ją w klubie Polonia Warszawa. Po wypadku bywał pytany, czy nie żałuje swojego niefortunnego skoku. Odpowiadał szczerze, że na początku tak, ale później: nie – według niego – warto było skoczyć (!). Powtarzał też, że chętnie zagrałby kiedyś w koszykówkę, ale szkoda mu czasu na czekanie na postęp medycyny. Dlatego wziął się ostro do roboty i stworzył Integrację, w czym dusza sportowca bardzo mu pomagała. Japońskie przysłowie mówi, że „nie jest ważne, czy jest się lepszym niż ktoś inny, ale czy jest się lepszym niż wczoraj”. Stosujmy to w swoim życiu. ■Ewa Pawłowska, redaktor naczelna

Magazyn Integracja nr 4/2021 z dostepnym pdf