Architektura w Polsce powinna być dostosowywana nie tylko do potrzeb osób, które poruszają się na wózku inwalidzkim, ale także do potrzeb niewidzących, czy niesłyszących – zwrócił uwagę w rozmowie z PAP prezes Stowarzyszenia Integracja Piotr Pawłowski.
Pawłowski zaznaczył, że w Polsce osoby z niepełnosprawnością utożsamiane są głównie z tymi, które poruszają się na wózku inwalidzkim.
– Emblemat niepełnosprawności to jest wózek. Media, jeśli mówią o niepełnosprawności, to pokazują kogoś na wózku – mówił prezes Integracji. – W naszych głowach zakodowane jest, że osoba z niepełnosprawnością porusza się na wózku. A takie osoby stanowią 1/5 niepełnosprawnych. Są też niewidzący, słabo widzący, niesłyszący itd. – wyliczał.
Potrzeba wiedzy
Zdaniem Pawłowskiego należy dostosowywać obiekty nie tylko do potrzeb osób, które poruszają się na wózku.
– Z całą pewnością musimy zatroszczyć się o to, jak obsługiwać np. osoby słabowidzące. Z tym, że słabe widzenie ma różne odsłony: można widzieć plamkowo, kątowo. Podobnie jest z osobami słabo słyszącymi – zaznaczył. – Często wydaje mi się, że nie potrafimy podejść kompleksowo do potrzeb osób z niepełnosprawnością. A ten problem nie powinien istnieć. Wystarczy, żeby ktoś wcześniej wiedział jak funkcjonują osoby z niepełnosprawnością i wykorzystał tę wiedzę przy projektowaniu nowych inwestycji – dodał Pawłowski.
Według niego w Polsce nie ma odpowiednich standardów, jeśli chodzi o dostosowanie budynków do potrzeb osób z niepełnosprawnością.
– Jeśli popatrzymy na prawo budowlane, to te standardy są nie do końca satysfakcjonujące – przyznał szef Integracji. – Głównie skupiają się na osobach niesprawnych ruchowo, wręcz mówią o osobach, które poruszają się na wózkach. Trzeba z tym skończyć i powiedzieć sobie, że osoba z niepełnosprawnością to nie tylko taka, która porusza się na wózku inwalidzkim. Jest cały katalog osób z różnymi potrzebami, które powinny mieć zapewnione udogodnienia architektoniczne.
Kompleksowe podejście
Zwrócił uwagę, że standardy w kwestii dostępności budynków do osób z niepełnosprawnością mają opracowane Brytyjczycy.
– W Wielkiej Brytanii psy asystujące osobie niewidomej na stadionie mają swoją toaletę. Dla nas to coś niebywałego, że tak kompleksowo podchodzi się do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Kiedyś zadzwoniliśmy do architektów Stadionu Narodowego z pytaniem, czy planują takie rozwiązanie. Zapadła cisza w słuchawce, a potem odpowiedź: po co, przecież niedaleko jest Park Skaryszewski – opowiadał Pawłowski.
Przypomniał przypadek kibica Lecha Poznań (poruszającego się przy pomocy balkonika), który miał problemy z kupieniem biletu na trybunę przeznaczoną dla osób, poruszających się na wózku inwalidzkim.
– W tym przypadku zabrakło wyobraźni i wiedzy. Chodzi nie tylko o architekturę, ale też świadomość i wyszkolenie osób, które zarządzają stadionami. Czy wiedzą one, jak wykorzystać infrastrukturę do tego, aby przyjąć niemal każdego kibica – podkreślił prezes Integracji.
Dostępność imprez masowych
W opinii Pawłowskiego takie standardy może narzucić m.in. straż pożarna.
– Dobrze byłoby, gdyby każdy budynek posiadał plan ewakuacji osób z niepełnosprawnościami – stwierdził.
Przypomniał, że Integracja opracowała wskazówki – „Projektowanie bez barier – wytyczne”, które mogą być pomocne przy projektowaniu budynków i dostosowaniu ich do potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Prezes Integracji zwrócił uwagę, że problemy w obsłudze osób z niepełnosprawnością pojawiają się także podczas imprez masowych.
– Zazwyczaj brakuje informacji o dostępności imprezy dla takich osób. A moim zdaniem bez tych informacji organizatorzy nie powinni otrzymać zgody na przeprowadzenie imprezy – uważa.
Jego zdaniem osoby, które obsługują masowe imprezy powinny przechodzić specjalne szkolenia.
– Muszą wiedzieć, jak zareagować w przypadku ewakuacji, zagrożenia. Jak zarządzać grupą osób np. niewidomych. – wyliczał Pawłowski. – Stewardzi muszą wiedzieć jak z takimi osobami się komunikować, jakie ograniczenia i potrzeby mają osoby z niepełnosprawnością. To nie jest powszechna wiedza.