15 lat temu na polskim rynku było ponad 3 tysiące Zakładów Pracy Chronionej – dziś jest ich trzy razy mniej. Czy takie miejsca mają jeszcze rację bytu? Jak konkurują z firmami z otwartego rynku pracy? Kogo zatrudnia się w takich zakładach? O te i wiele innych rzeczy pytamy wiceprezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych Monikę Bugajewską-Tykarską. Premiera odcinka programu „Misja Integracja” w sobotę o godz. 8:40 na TVP3. Powtórka w niedzielę o godz. 6:55.
Kilka lat temu zrównano dofinansowania na zatrudnienie pracownika z niepełnosprawnością dla firm na otwartym i chronionym rynku pracy. Ale nie zmniejszono wymagań stawianych ZPCHom. Zdaniem wiceprezes POPON doprowadziło to do zamykania Zakładów Pracy Chronionej lub rezygnacji przez firmy z tego statusu. A rynek chroniony jest zdaniem Moniki Bugajewskiej-Tykarskiej wciąż potrzebny:
– Myślę, że chroniony rynek pracy jest dla osób ze znacznym, z umiarkowanym stopniem, ze schorzeniami specjalnymi, gdzie osobom jest trudno zwłaszcza na początku drogi zawodowej – mówi Monika Bugajewska-Tykarska. – Potem, kiedy kandydat ma doświadczenie jest już łatwiej – dodaje.
Wiceprezes POPON uważa, że Zakłady Pracy Chronionej mogą być konkurencyjne dla otwartego rynku pracy, ale trzeba spełnić pewne warunki:
– Głównym postulatem jest to, żeby prawo było bardziej przejrzyste, żeby interpretacje się nie zmieniały – podkreśla gość programu „Misja Integracja”.
Wśród zakładów pracy chronionej najwięcej jest agencji ochrony i firm sprzątających. Ale, jak pokazuje konkurs Lodołamacze, takie zakłady funkcjonują też w innych branżach. Przykładem mogą być Warszawskie Zakłady Kaletnicze „Noma”, gdzie ponad 70% zatrudnionych stanowią osoby z orzeczeniami. W programie pokazujemy jak dziś radzi sobie ten ZPCH.
W tym odcinku zastanawiamy się również jak wygląda praktyczne przygotowanie osób z niepełnosprawnością do wejścia na rynek pracy. Jedną z dróg jest edukacja w szkołach zawodowych, które od lat cierpią na niedostatek chętnych i niedobory finansowe. Odwiedziliśmy z kamerą Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1 w Łodzi, gdzie uczą się osoby niesłyszące oraz z niepełnosprawnością intelektualną.