Przejdź do treści Otwórz / Zamknij Menu
Od 29 lat działamy na rzecz poprawy warunków życia osób z niepełnosprawnością w Polsce
Ułożony z kwiatów wieniec z napisem Integracja, w tle inne wieńce oraz fragment trumny

Setki osób żegnały 18 października na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie Piotra Pawłowskiego, założyciela i prezesa Integracji. Świat pożegnał ikonę, my – Szefa, który dla wielu z nas był Przyjacielem…

Wiele wspaniałych słów wspominających Piotra Pawłowskiego usłyszeliśmy w ostatnich dniach od osób z różnych środowisk. Za wszystkie bardzo dziękujemy, to dla nas i Rodziny ogromne wsparcie. Dziękujemy także za piękne gesty, gdy słowa więzły w gardle… Dzięki nim wiemy już doskonale, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Także prawdziwych Przyjaciół Integracji.

To z tych słów dowiedzieliśmy się, jak ważny dla wielu był Piotr Pawłowski. Że każdy brak bariery to Jego pomnik. Że wystarczył jeden kontakt z Nim, by na stałe zmienić spojrzenie na niepełnosprawność. Że to On otworzył szeroko drzwi wielu osobom z niepełnosprawnością, które nie zdają sobie nawet sprawy z tego, komu zawdzięczają to, jak dziś mogą żyć.

To z tych słów dowiedzieliśmy, że świat stracił ikonę, pioniera, inicjatora, mentora, lidera…

Natomiast my, pracownicy Integracji, straciliśmy Szefa, a wielu z nas utraciło jednocześnie Przyjaciela. Wciąż nie możemy uwierzyć w to, że o Piotrze Pawłowskim trzeba mówić „był”. Że nie będzie kolejnych wspólnych spotkań, wymyślania kolejnych działań, Jego telefonów z pomysłami, których zawsze było więcej niż czasu na ich realizowanie.

  • Dobrze wiemy, że Piotr Pawłowski był Szefem wymagającym. Wiedzieliśmy też jednak, że nigdy nie wymagał od innych więcej niż od samego siebie.
  • Jego wybory często zaskakiwały wszystkich. Dopiero po pewnym czasie okazywało się zazwyczaj, że znów miał rację.
  • Wiedział, czego chce. Dyskusje bywały trudne, mogliśmy się różnić w patrzeniu na wiele spraw. Dobrze jednak wiedzieliśmy, że mimo to żadna ze stron nie straciła do siebie szacunku.

To dlatego wiele osób wracało do Integracji po latach. To dlatego miał i ma tak szerokie grono przyjaciół. To dlatego w końcu tak wiele osób zgromadziła Jego ostatnia droga.

Na pewno teraz patrzy na nas i wie, że nie zaprzepaścimy Jego ogromnego dorobku. Że będziemy kontynuować Jego dzieło tworzenia świata bez barier, świata dla wszystkich. Że wspólnie z przyjaciółmi Integracja przetrwa ten trudny czas i znów podejmie walkę.

Do widzenia, Szefie. To był zaszczyt z Tobą pracować. Wiemy, że będziesz z nami. Nie zawiedziemy Cię.

Zespół Integracji

Przejdź na górę strony